Dlaczego Tajemnica Brokeback Mountain nie jest tragedią? @inproceedings{Ferens2020DlaczegoTB, title={Dlaczego Tajemnica Brokeback Mountain nie jest tragedią {"type":"film","id":116327,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Tajemnica+Brokeback+Mountain-2005-116327/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain 2008-12-26 01:58:51 ocenił(a) ten film na: 10 Ech.. No właśnie, co ja myślę. Obejrzałam "Brokeback Mountain" 3 dni temu. Dzięki niemu pierwszy raz płakałam podczas Wigilii. Ten obraz dotyka niezwykle intymnej sfery ludzkiej duszy. Nie mam na myśli orientacji seksualnej, bo to w ogóle nie ma znaczenia w tym filmie. Potrafi obudzić w człowieku takie emocje, uczucia, które wyrażają jego cele, dążenia, cały fundament kształtowania swojego życia. Mówi o rzeczach, których ja nie potrafię nazwać słowami. Czy o miłości? Też. Ale nie do końca. Bo właściwie jak ją określić? Mi film przypomina o chwilach, kiedy chcę zamienić życie w wiecznie trwającą chwilę ciepłej ciszy. Tak, góry to dobra sceneria. "Jeśli nie możesz czegoś zmienić, musisz to znieść" - każdy w życiu ma jakieś marzenia, cele. I nawet kiedy udaje nam się je spełnić, owszem cieszymy się nimi, ale zauważamy, że to, co nas otacza, nie jest już tak wspaniałe, jak to wyimaginowane w naszych umysłach. Może właśnie dobrze się stało, że Ennis i Jack nie zamieszkali razem? Może śmierć Jacka była jedynym wyjściem, aby mogli być na zawsze razem? Aby ta chwila szczęścia mogła trwać? "Brokeback Mountain" jest dla mnie też historią o pewnego rodzaju uzależnieniu. Pewnej rozkoszy, której zaznamy i wobec której wszelkie inne wydarzenia są blade. Nie możemy jej przeciągnąć w wieczność, bo tak nie wygląda życie. Nie spędzimy go na łące czy na trawie w górach. Może tak dopiero wygląda Niebo? Ennis Del Mar. Niezwykle skomplikowany charakter. Inaczej - prosty, ale tak ludzki, że aż nie do rozwikłania. Przynajmniej mi nie udało się go do tej pory do końca zrozumieć. Może i dobrze. Mam wrażenie, że on reprezentuje to, co opisałam powyżej. Właśnie przez tę postać mogłam odczuć głębię filmu - jakbym patrzyła na te góry jego oczyma. I to jest właśnie niesamowite. Nie potrafię racjonalnie opisać tego człowieka, ale mogę prawdziwie odczuć te emocje w nim skryte. A przecież ich się nie da tak po prostu wypunktować. I to sobie bardzo cenię w tym filmie. Słowa są właściwie dodatkiem. Najważniejsze są uczucia, to drżenie duszy. Ogromna to zasługa również Heatha Ledgera. Wcześniej nie uważałam go za dobrego aktora. Ten film mnie zaszokował. Dawno nie widziałam tak niesamowicie oddanej głębi postaci, wyrażonej przez bardzo proste i drobne aktorskie środki wyrazu. Przeciwieństwem, oczywiście moim zdaniem, takiego typu aktorstwa jest to, co zaprezentował Hoffman w "Capote". Owszem, zagrał niesamowicie i porywająco, ale Ledger wzbił się ponad to. On ukazał duszę postaci. Oskar powędrował w niewłaściwe ręce. Dlatego teraz nie jestem pewna, czy Ledger powinien dostać Oskara za Jokera. Cóż, rola świetna, ale nie tak dobra jak w "Brokeback Mountain". Powinno się go uhonorować, ale jakby się nad tym bardziej zastanowić, to byłoby to w pewnym sensie pogwałcenie jego pracy nad filmem Anga Lee. Jack Twist. Obaj mężczyźni odbierali ten związek na zupełnie innych płaszczyznach. Moim zdaniem Ennis nie był gejem. Dla niego chyba bez Jack równie dobrze mógłby być kobietą. Chodzi właśnie o to, że to nie ma najmniejszego znaczenia. Dla mnie. Większym tragizmem są okoliczności. To oderwanie od rzeczywistości. Natomiast Jack. Jack mógłby przeżyć to samo z kimś innym. Z innym mężczyzną zbudować dom. Niestety. I Ennis o tym wiedział. I o to obwiniał Jacka, że dał mu coś, z czego i tak się nie może cieszyć. Nie wiem z czego to wynika, ale Jack wydaje mi się postacią o wiele mniej kompleksową od Ennisa. Tutaj mam pewność, że z żoną nie łączyło go głębsze uczucie. Co do Del Mara już nie mam tej pewności, mimo, iż okazuje Almie wszelkie oznaki braku zainteresowania i ignorancji. Miałam wrażenie, że on pragnął ją pokochać prawdziwą miłością, mimo, iż wiedział, że tak się nie stanie. Jakby chciał przerzucić swoje "góry" do domu. Jack niby wierzył w coś, co miało się stać jego idealnym światem, marzeniem, ale nie był idealistą. On po prostu nie rozumiał, że teraz nie ma na to miejsca. Tak jakby mógł to zrozumieć dopiero po śmierci. A na Ennisa czekało to jeszcze za życia. Zaczął wznosić góry wokół siebie, zbudował sobie nowy azyl, gdzie był cały czas z Jackiem. Szafa z koszulą. Chyba tyle z mojej strony. Przymierzam się do obejrzenia filmu 2 raz. Muszę jeszcze sporo nad nim pomyśleć. Chętnie podejmę dyskusję. stampler cóż, ja nie napiszę tak długiej wypowiedzi,bo nie chcę sie rozpisywać;) ale w swoim poście oddałaś dokładnie to, co ja czułam po obejrzeniu tego filmu. niesamowity, wciągający, tragiczny. sądzę, że jest to film o uczuciu niespełnionym, takim, które nie miało prawa nawet zaistniec, a jednak-stało się. film przepiekny, który mimowlonie skłania do myślenia. bo jest taki cichy. i to chyba stampler Oj, jak żałuję, że nie mam teraz czasu odpowiedzieć, ta jakbym chciała!Więc zamiast tego tylko kilka luźnych refleksji. Po piersze, "Brokeback" to arcydzieło o wymowie uniwersalnej. Mówi o każdym z nas. O pragnieniu, tóre dzielimy wszyscy. Ale robi to poprzez skupienie się na konkretnej historii, a więc siłą rzeczy musi być odbierane na wielu poziomach. "Brokeback" ma warstwy, wieeeele warstw. Nie zgadzam się więc, że orientacja seksualna głównych bohaterów jest nieistotna. Zarówno Jack jak i Ennis to homoseksualiści, a film jest bardzo istotnym głosem w sprawie homofobii. Tak, to tylko najbardziej zewnętrzna warstwa tego filmu, ale jest szalenie ważna. I potrzebna. Ale wejdźmy głębiej. I tu właśnie orientacja seksualna przestaje mieć głębiej mamy Mit. Mit wiecznej miłości. W jakiejś recenzji przeczytałam, że "Brokeback ma czystość i niewinność mitu". To ludzi uważa ten film po prostu za świetny melodramat. Ale zbyt często zapomina się, że to właśnie melodramaty stanowiły nośnik mitu miłości wiecznej, jedynej, przeznaczonej i koniecznej, będącej w swojejnaturze tym samym, co uważana za "poważniejszą" czy "dojrzalszą" miłość do Boga. Jack i Ennis stają się więc takim samym symbolem, jak Romeo i Julia czy Tristan i Mounain jest więc Rajem, miejscem, gdzie taka miłość rozkwita, gdzie wszystko doskonale do siebie pasuje, dzikość i łagodność, wszystko jest na swoim miejscu, Jack i Ennis, Ying i Yang, dwie połówki tworzące całość, która nie potrzebuje już niczego więcej. Przestaje się liczyć czas. (Pojawia się także kolejny ważny aspekt tego filmu - relacja człowiek-natura-cywilizacja)Ale Raj na Ziemii jest niemożliwy, trzeba opuścić więć iluzją?Ennis jest realistą, twierdzi, że tak. Ale miłość trwa. 20 lat. Ale czy trwa MIMO przeszód, czy DLATEGO, że są przeszkody? Czy mit mógł zstąpić na ziemię? Czy gdyby Jack i Ennis razem zamieszkali, to ich wiela miłość nie okazałaby się złudzeniem, czy nie rozczarowali by się jak setki zakochanych przed nimi? Czy gdyby Ennis przełamał swój strach i odważył się sięgnąć po marzenie, to nie rozpłynęłoby się ono w rzeczywistości, nie okazało tylko mamiącą iluzją?Wydaje mi się, że Ang Lee odpowiedział na te pytania przecząco. "If you can't fix it, you gotta stand it" Ennisa nie przyniosło niczego dobrego. Choć bardzo się starał, nie mógł pokochać żony, tak jak kochał Jacka, nie potrafił o nim zapomnieć. Przez 20 lat Ennis walczył ze sobą, wciąż bojąc się spełnić marzenie, nie tylko dlatego, że nie akceptował związów homoseksualnych, ale ale tażę ponieważ bał się uwierzyć, że to Miłość. Ta wieczna. Mamy moment śmierci Jacka. I tu właśnie, podczas rozmowy z jego ojcem, który mówi, że Jac miał w planach zamieszkanie z innym mężczyzną, Ennis doznaje szoku. Tu właśnie moglibyśby stwierdzić, że Jack nie kochał Ennisa w tai sposób ja Ennis mamy dwie koszule. Moment, w którym Ennis odważył się uwierzyć. Że to, co ich spotkało, to było coś boskiego, coś, dla czego powinien był oddać życie. Tak wydaje się twierdzić Ang Lee. Że Mit zstąpił na Ziemię. Widz możę uwierzyć lub nie, potrzebne są dyskusje, ale ostateczna odpowiedź nigdy nie będzie pewna. Bo nawet jeżeli uznamy coś za prawdę w artystycznej wizji reżysera, to nie wiadomo do końca, jak ustosunkować do tego za chaos i za bardzo pobieżne potratkowanie całej sprawy, ale musiałam COŚ napisać :) Ach i jeszcze króciótko o Ledgerze. Wiedziałam, że jako Joker jest genialny. Ale na to, co zrobił w "Broeback" nie byłam w żaden sposób przygotowana. Chyba nie da się na to przygotować. To nawet nie była gra aktorska. On stał się Ennisem. Byłam całowicie porażona. PhAnnie Przyznam, że skłoniły mnie do myślenia Twoje słowa. I za to wielkie dzięki. Być może źle się wyraziłam. Nie twierdzę, że fakt homoseksualizmu jest w tym filmie nieistotny. Buduje on wielki tragizm i wzmaga uczucie tęsknoty za uczuciem. Chciałam zaznaczyć, że DLA MNIE w odbiorze tego filmu nie było to ważne. To był jeden z elementów scenariusza, który tworząc okoliczności, zszedł na dalszy plan. Tak przynajmniej ja to odebrałam. Pozwolę też się nie zgodzić co do słów Ennisa. Uważam, że w pewien sposób dopiął swego. Przeniósł swoją wizję świata, która była tragiczna w skutkach, ale zdawał się być z tym pogodzony - tak ma być i koniec. Może to i smutne, ale w tym właśnie dostrzegam piękno. On chciał się cieszyć tym, co znajduje w życiu. Próbował, ale nie potrafił. Zgodzę się natomiast z tym, iż film ma wiele warstw. Z wieloma osobami już rozmawiałam na temat "Brokeback Mountain" i każdy mógł "wyciągnąć" z tej historii coś nowego, jakąś inną płaszczyznę. I nie chodzi tu tylko o różnorodność interpretacji. Nie wydaje mi się również, że Ennis był zszokowany informacją o tym, że Jack chciał zamieszkać z innym mężczyzną. Przecież on to czuł. Już wcześniej, w rozmowie z Jackiem. Ponadto, myślę, że w tą miłość Ennis uwierzył dużo wcześniej. Tutaj właśnie odnajduję największy tragizm. Jego słowa się spełniły. Tak jakby z góry wiedział, jak to się skończy. Wiedział, że będą razem, ale jeszcze nie teraz. Zdaję sobie sprawę, że użyłam bardzo lakonicznym słów w stosunku do całego dzieła, ale cóż... Czasem te banalne stwierdzenia są pełniejsze. Film po prostu porusza. To chyba najlepsze słowo. stampler Wybaczcie, dodam coś jeszcze ze strony realizatorskiej :) Urzekł mnie minimalizm filmu. Pokazuje on, że można zrobić piękny obraz bez wielkiej pompy. Trzeba posadzić tylko dobrze skonstruowane postaci obok siebie i oddać ich emocje. I co najważniejsze - nie przegadać. To jest właśnie wielkie kino - obraz, emocje. Każde inne środki wyrazy powinny być tylko uzupełniającym dodatkiem. Zwłaszcza dwie sceny mnie właśnie w ten sposób urzekły. Pierwsze spotkanie dwójki bohaterów: zachowali się jak ludzie. Nie podszedł jeden do drugiego i nie zaczęli fascynującej rozmowy. Po prostu stali, zerkając na siebie co chwilę. Przecież ludzie tak się właśnie zachowują. Dla mnie to było uderzające. Scena, w której Ennis dowiaduje się o śmierci Jacka: na pierwszy rzut oka powinna być najbardziej dramatyczna. A nie jest. I chwała reżyserowi za to. stampler Zacznę od skomentowania środka Twojej wypowiedzi, bo szczerze mówiąc z tak jednoznacznie pozytywnym odbiorem creda życiowego Ennisa del Mara jeszcze się nie spotkałam i baaaaardzo mnie takie podejście Ennis to dla mnie postać głęboko tragiczna, skrzywdzona, zamknięta w obronnym pancerzu. Pancerzu, który jest jednoznacznie zły. I myślałam, że każdy widzi go w taki sposób. Ennis pragnie się dopasować do reszty społeczeństwa, bo wie, czym grozi bycie odmiennym. Jego ojciec zadbał o to, żeby się dowiedział. I Ennis zapamiętał tę lekcję. Nauczył się więc nie wymagać wiele od życia i spełniać wymagania które życie (czy raczej społeczeństwo) mu nie ma w takiej postawie czegoś zwierzęcego? Owczego konkretnie?Aż tu pojawia się coś, co całowicie burzy jego porządek świata. Miłość do Jacka. Ennis nie rozumie. Boi dopiero teraz doświadcza pełni siebie, dopiero teraz doświadcza uczuć, które są straszne i piękne zarazem. I wielkie, wyższe niż cokolwiek, co czuł do tej nie odważy się spełnić marzenia. Piszesz, że to dlatego, że wie, że to miłość i wie, że kiedyś dane będzie im być razem (kiedy? W jakimś Niebie? Czemu Ennis miałby myśleć w taki sposób? I w którym momencie miałby tak zacząć myśleć?) Przypomnij sobie scenę ich ostatniego spotkania. Ennis nadal nic nie rozumie! Nadal czuje wstręt do własnej seksualności! krzyczy do Jacka "to przez ciebie taki jestem". Nie potrafi nazwać swoich uczuć, mimo, że minęło już 20 lat. I nadal nie jest pewny uczuć Jacka. Reaguje dziką zazdrością na jego przyznanie się do zdrady. Chce, żeby Jack dał mu spokój, wini go absolutnie za może krótko o uczuciach Jacka. On też nie jest pewny uczuć Ennisa, jakże by miał, skoro jest przez niego przez tyle lat zwodzony i odrzucany! Jack to marzyciel i idealista, chce walczyć o swoje szczęście. Chciałby zostawić Ennisa, stworzyć udany związek z innym mężczyzną. Ale nie może. "Chciałbym wiedzieć, jak cię rzucić" - mówi. Nie wie, bo Ennis jest mu absolutnie niezbędny. Kocha go i kochać będzie (najprawdopodobniej, oczywiście sprowadzając całą historię na grunt pesymistycznego realizmu możemy w to wątpić). A Ennis odrzuca go znowu. Jest wierny swojemu credo. I czy przyniosło mu to cokolwiek dobrego? Nie, Jack ginie. I nie jest ważne, czy zginął w wyniku homofobicznej napaści, czy w zwyłym wypadku. Ważne jest, że Ennis nie był wtedy przy nim. Że zmarnował tyle czasu, który mogli spędzić w tym momencie właśnie musiał ostatecznie zdecydować, jak ustosunkować się do całej relacji z Jackiem. Komentarz ojca Jacka, może nie tyle go szokuje, co na chwilę odbiera nadzieję, że był dla Jacka tym czym Jack dla niego, miłością życia. Ale dzięki koszulom Ennis zrozumiał. To prawda, całkowitej pewności nie mógł mieć nigdy, ale pozostała mu wiara. Można nawet powiedzieć, że scena z koszulami i zdjęciem tworzącymi coś w rodzaju ołtarzyka ma wymiar religijny, jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało. Ennis żałuje, czuje się winny. Jego skorupa zaczyna się kruszyć (decyzja o przyjeździe na ślub córki. Chciałby cofnąc czas, spróbować zawalczyć o wspólne szczęście z Jackiem. Jego "I swear" odebrałam jako przeprosznie Jacka, o przyznanie się do błędu, do tego, że przez ten cały czas się mylił, że powinien był postąpić to dla mnie również obietnica na przyszłość, wyznanie wiary, nadzieja na przyszłość. Na Niebo? Powrót do Raju utraconego - na górę Brokeback?(Swoją drogą taki dosłowny mamy w innej niezwykle intensywnej historii miłosnej - "Wichrowych wzgórzach" Emily Bronte.) Nie da się tego jednoznacznie powiedzieć, to scena porażająca, boleśnie dosłowna i w pewien sposób symboliczna podsumowując mój mętny wywód, uznanie homofobii i zamknięcia w sobie Ennisa del Mara za słuszne uważam za bardzo dziwny pomysł ;)Z drugiej strony rozumiem Twoją obawę, że gdyby Ennis zdecydował się podążyć za marzeniem, to mogłoby się okazać, że żadnej obustronnej, wiecznej miłości tak naprawdę nie ma, że nie ma ona prawa bytu w naszej wciąż się zmieniającej, chaotycznej to nie zmieniłoby faktu, że postawa Ennisa była ucieczką, a nie żadną konfrontacją. Ennis jeszcze podaczas ostatniego spotkania nie był świadomy, ile ta naprawdę znaczy dla niego tylko tyle zdążyłam napisać. Przepraszam, na resztę odpowiem serdecznie. PhAnnie Na początku powiem, że zgadzam się z tym wszystkim, co napisałaś powyżej. Chciałam jedynie ukazać pewną inną warstwę tej historii. Co do Ennisa i jego credo: owszem - uciekał, tak - bał się. Ale właśnie w tej jego wierności swoim słowom widzę największy tragizm. Przewrotnie - uważam, że to Jack nie rozumiał. Zdaję sobie sprawę, że dziwna to interpretacja. Ten lęk Ennisa, nawet homofobię, uważam za sprawę symboliczną - można pod nią ukryć wiele innych rzeczy. Pisałam wcześniej, że całą historię postrzegam właśnie z jego perspektywy. Ennis to dla mnie chłopak niezwykle zagubiony, ukryty pod skorupą twardego kowboja i uważam, że nie wyklucza to powyższej interpretacji. Jack chciał mu zaoferować wielką miłość, ale to nie było takie proste. Aż czekałam jak mu powie: "Chłopie, to nie tak." To smutne, ale jego sposób postępowania pokazał to, że tak szczęśliwa Miłość nie jest możliwa w świecie o takiej konstrukcji. Przyznaje, że znalazłam pełne usprawiedliwienie dla tej postaci - to jest właśnie jego dramat. Ta świadomość. Zapewne mówimy o "zrozumieniu" w zupełnie innych płaszczyznach, ale myślę, że warto podejść do tematu od tej drugiej strony. Mówisz o dopasowywaniu się Ennisa do reszty społeczeństwa. Jest to sprawa oczywista. Podoba mi się Twoje porównanie do świata zwierząt. A zahaczmy o to inaczej: może właśnie wydarzenia w górach mogą być odwołaniem do naszej dzikiej natury, nieprzemijającej wolności. Może życie w kulturze i cywilizacji, którą wykreowaliśmy zasłania nasze prawdziwe człowieczeństwo. Może zostaliśmy wrzuceni, paradoksalnie, przez samych siebie, do worka, w którym zmuszeni jesteśmy żyć, wiedząc, że jest coś poza tym. Coś nieskrępowanego, prawdziwego, nasze ludzkie oblicze... I jedyne, co może nas ogarnąć to wielka tęsknota. Jeśli chodzi o uczucia Ennisa. Spekulowanie, kiedy określił się w uczuciu do Jacka chyba do niczego nie prowadzi. Myślę, że powinnyśmy się skupić bardziej na sposobie jego wyrażenia. Właśnie - Ennis nie chciał tego robić, bo wiedział, że go to jeszcze bardziej złamie. A w śmierci Jacka dostrzegam coś pozytywnego. Nie dlatego, że Ennis się uwolnił od uczucia. Wręcz przeciwnie - mógł się w nie zatopić. Ograniczył swój świat do najważniejszej tak naprawdę rzeczy w swoim życiu. Kolejny symbol - próba ukazania, że ta Miłość nie może się wydarzyć w tym świecie. Ennis nie odważył się spełnić marzenia? Jak dla mnie odważył się je porzucić. I nie mówię, że postąpił dobrze, czy z pozytywnym skutkiem dla obojga. Jego postępowanie wyraża ten największy dramat: nie mógł sięgnąć po swoje szczęście. Nie dlatego, że tego nie chciał, że się nie postarał. Po prostu nie mógł. I tyle. Bez żadnego uzasadnienia. To jest najbardziej tragiczne - nie w takim porządku. Decyzja o przyjeździe na ślub córki? Może zobaczył, że liczy się samo próbowanie. Zresztą, wydaje mi się czasem, że to wbrew pozorom bardziej Jack uciekał. Nie w sposób dosłowny. On chciał żyć iluzoryczną przyszłością. Nadal uważam, że nie był idealistą. Chciałby nim być, zachowywał się tak. Na pierwszy rzut oka odebrałam to właśnie tak, że Jack chce się poświęcić wielkiej miłości, a Ennis go blokuje. Po głębszej refleksji doszłam do tych innych wniosków. Czy są słuszne? Nie wiem, ale ważne, aby były osobiste i z każdym człowiekiem odmienne. Bo przecież uproszczając tę historię do jednej interpretacji, bardzo byśmy ją spłycili ;) Pozdrawiam :) stampler Żeby była jasność J Ja kocham Ennisa. Pokochałam go jak siebie samą. Rozumiem go całkowicie, to nie jest tak, że ja stoję sobie z boku i jęczę, że sprawa się rypła, bo Ennis był tchórzem i homofobem. Ale myślę, że nie można zapominać, że „Brokeback” pokazuje jednak, między innymi, jednoznacznie NEGATYWNE skutki homofobii społeczeństwa. Czy też, bardziej ogólnie, tragiczne skutki zmuszenia kogoś do dopasowania się na siłę, do udawania kogoś, kimś nie jest. Mimo że będąc sobą, nie wyrządziłby nikomu jest skrzywdzony, wewnętrznie zmaltretowany przez własnego ojca i przez społeczeństwo, w którym żył. I właśnie ta homofobia, ten bezmyślny strach przed nieznanym, lęk przed innością, jest pokazana w filmie jako coś absolutnie krzywdzącego, złego, jako coś, czego być nie więc postuluje pełną akceptację homoseksualizmu i potępia homofobię i ten aspekt filmu jest także bardzo Ennisa byłaby więc czymś pozytywnym, gdyby oznaczała wierność zasadom, KTÓRE MAJĄ SENS, a nie była powodowana strachem przed złamaniem zasad podyktowanych głupotą i nienawiścią, o których Ennis wie tylko tyle, że SĄ, i , że NALEŻY je byłoby, gdyby Ennis nie chciał związać się z Jackiem, bo uważał za niewłaściwe porzucenie żony i dzieci. Ale Ennis spotkał i pokochał Jacka (choć nie zdawał sobie z tego sprawy) ZANIM ożenił się z Almą. I nie chciał zamieszkać z Jackiem nawet po rozwodzie. Zresztą rozpad rodziny Ennisa pokazuje bardzo wyraźnie, że ta chęć dopasowania się spowodowała same szkody, skrzywdziła nie tylko Ennisa i jego odrzuconą miłość, ale i innych mi się, że to co piszesz o Ennisie byłoby prawdą, gdyby historia potoczyła się w kierunku historii Abelarda i Heloizy. Żyli osobno, w klasztorach, wciąż się kochając i oczekując śmierci, bo byli świadomi, że ich miłość nie ma szans w świecie, gdzie nikt nigdy nie jest wolny i prawdziwie szczęśliwy. Oczekiwali połączenia w innym, lepszym świecie, wierzyli, ze ich miłość przetrwa w „Brokeback” tego nie dlatego uważam, że bardzo ważne jest określenie momentu, w którym Ennis uświadamia sobie swoje uczucia do Jacka. Dla mnie, scena kłótni podczas ostatecznie pokazuje, że oni nadal nie mają pojęcia, kim są dla siebie nawzajem. I w tym momencie nie jest to dla mnie k kwestia interpretacji, po prostu nie widzę, jak można inaczej odczytać tę MUSIAŁ czuć się winny, że nigdy nie powiedział Jackowi, że go kocha, naprawdę nie widzę innej możliwościDaleka jestem jedna od stwierdzenia, że gdyby Ennis i Jack żyliby razem , wszystko by się dobrze skończyło, a jedynym złem tego świata jest homofobia i brak tolerancji, i że wystarczą hasła PEACE, LOVE and TOLERANCE i przyznanie pełni praw homoseksualistom, żeby cały świat stał się piękny i że ja właśnie chcę wierzyć, że między Ennisem i Jackiem, była Miłość, wieczna, niezniszczalna, która nie rozpłynęłaby się ja sen złoty gdyby zdecydowali się na stały związek, wbrew wszystkiemu, wbrew światu. Chcę wierzyć że Mit jednak zstąpił na Ziemię. I że właśnie (co zrozumiał Ennis na końcu, zgadzając się na przyjazd na ślub córki) warto próbować, warto się starać, że trzeba było poświęcić wszystko. Nawet jeżeli to poświęcenie sprowadziłoby śmierć na niego, czy nawet na Jacka. Bo tak jest jeszcze gorzej, Jack umarł i tak, a on, Ennis, nigdy nie wyznał mu miłości! To musi straszliwie boleć. Właśnie to najbardziej. Ennis według mnie jest świadomy, że powinien był postąpić inaczej, że nie wykorzystał do końca danej mu szansy. Co nie oznacza, że w powrót na Brokeback nie do porównań do zwierząt, to temat jest niesamowicie skomplikowany, jak w ogóle cała dyskusja o wyższości natury nad cywilizacją czy też na odwrót. Już tutaj widać, jak takie same porównania przypisałyśmy wykluczającym się, przeciwnym postawom. Ten powrót do natury, podążanie za wewnętrznymi pragnieniami, uwolnienie się od jarzma cywilizacji jest w „Brokeback” bardzo ważny. Tak, to góry, natura, jest miejscem, gdzie rodzi się miłość, podkreśla to uderzające piękno górskich krajobrazów zestawione z duszącymi, klaustrofobicznymi obszarami miejskimi. Zresztą cały film był reklamowany sloganem „Miłość jest siłą natury”. Tylko, że to nie takie proste. Wtedy ok., przypisujemy Miłość do praw natury, namiętność kojarzymy z dzikimi zwierzętami, wilkami czy innymi niedźwiedziami na przykład. Ale wtedy ta postawa Ennisa, porównania przeze mnie do owcy podporządkowanej stadu, to będzie właśnie objaw cywilizacji i społeczeństwa. Tylko właśnie, gdzie zaczyna się „zła” cywilizacja, a kończy „dobra” natura? Pewien rodzaj porządku społecznego istnieje przecież także wśród zwierząt. One to dopiero nie są wolne. Niezgoda na okrutne zasady kierujące światem zwierząt, pragnienie czegoś większego, niezgoda na chaos, poszukiwanie wyższego sensu, pragnienie innego, lepszego świata to coś, co odróżnia ludzi od zwierząt. I to jest coś wielkiego, pięknego i wzniosłego. Czegoś wyrażającego się przez różne religie, kulturę, wynalazki techniczne. Z drugiej strony to, co miało wyzwolić, zakłada nowe pęta. Przypomina mi się „Dracula” Coppoli, gdzie wieczna miłość jest połączona ze zwierzęcą namiętnością i przeciwstawiona wiktoriańskiej moralności i konwenansom. „Wiele możemy się nauczyć od bestii” mówi podział jest więc niebezpiecznym uproszczeniem, nie można tego tak zasadniczo dokonać. Np., homoseksualiści często próbują przekonać innych do zaakceptowania ich orientacji, poprzez stwierdzenie, że to naturalne, bo było obecne w przyrodzie od zawsze. Przeciwnicy homoseksualizmu także odwołują się do natury, twierdząc, że naturalnym odruchem jest odczuwanie wstrętu do tego „zboczenia” i że mądra natura, poprzez dobór ewolucyjny i generalnie dając możliwość prokreacji jedynie parom heteroseksualnym sama zepchnęła tę orientację na margines i propagowanie choroby i czegoś niepotrzebnego jest skrajną głupotąPodział może być więc chyba dokonywany tylko intuicyjnie. Uznajmy, ze miłość jest siłą Natury, tej będącej w człowieku, dążącej do piękna, do sensu, do lepszego świata, wyrażającej się w kulturze i religiach i ideologiach, a czasami zupełnie obok nich, nawet do nich przeciwnie. Natura jako coś DĄŻĄCEGO, pragnącego, czegoś cały czas obecnego, ale wciąż nie do określenia, nie do oddzielenia od reszty. Znowu nie napisałam nawet połowy tego, co zamierzałam ;) I ja oczywiście wiem, że moja interpretacja nie jest jedyną słuszną, nawet jeżeli moje wypowiedzi czasem sprawiają takie wrażenie ;) Ale może zestawiając nasze odmienne interpretacje w pewnym momencie się zgodzimy i stworzymy nową, trzecią, być może pełniejszą JPozdrawiam.

Drew Kunin. Eugene Gearty. Philip Stockton. Reilly Steele. Michael J. Fox. Pełna obsada filmu Tajemnica Brokeback Mountain (2005) - Historia dwóch mężczyzn, którzy z sentymentem wracają do malowniczego Brokeback, gdzie przed laty połączyła ich wielka miłość.

Osadzony w pięknych krajobrazach Ameryki, film opowiada historię dwóch młodych mężczyzn, których od pierwszego spotkania łączy nierozerwalna więź, dowodząca wiecznej siły miłości. Ennis Del Mar (Heath Ledger) i Jack Twist (Jake Gyllenhaal) poznają się w trakcie poszukiwania zatrudnienia. Świat podlega stałym zmianom, ale ich codzienność wypełnia monotonia. Wszystko w ich życiu zostało już z góry ustalone - mają znaleźć stałe zajęcie, ożenić się i założyć rodzinę. Obu prześladuje jednak pragnienie czegoś, co trudno im nawet określić. Gdy ich nowy pracodawca Joe Acquirre (Randy Quaid) wysyła ich do pracy na majestatyczne wzgórze Brokeback, zawiązuje się między nimi głęboka zażyłość. Na Brokeback Mountain mają miejsce wydarzenia, które na zawsze odmienią dotychczasowe życie Ennisa i Jacka. Przyjaciele postanawiają jednak zachować je w tajemnicy... U schyłku lata Ennis i Jack opuszczają Brokeback. Każdy z nich rozpoczyna nowe życie. Ennis poślubia dziewczynę - Almę (Michelle Williams), z którą wiedzie skromne życie wraz z dwiema córkami. Jack poznaje w Teksasie piękną Lureen Newsome (Anne Hathaway). Wkrótce bierze z nią ślub, doczekuje się syna i rozpoczyna pracę w firmie teścia. Mijają 4 lata. Pewnego dnia Alma przynosi Ennisowi pocztówkę, w której Jack zapowiada swój przyjazd do Wyoming. Ennis wyczekuje przyjaciela, a po jego przybyciu przekonuje się, że rozłąka jedynie wzmocniła ich przyjaźń... Czy tajemnica ze wzgórza Brokeback wyjdzie na jaw...?

ADVERTISEMENT. Brokeback Mountain. Directed by: Ang Lee. Starring: Heath Ledger, Jake Gyllenhaal, Anne Hathaway, Michelle Williams. Genres: Romance, Drama, LGBTQ. Rated the #24 best film of 2005, and #2448 in the greatest all-time movies (according to RYM users).
{"type":"film","id":116327,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Tajemnica+Brokeback+Mountain-2005-116327/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain 2008-02-10 21:36:03 Oczywiście nie chodzi o film.. Film genialny. Aktorzy dobrani mistrzowsko! Nie mogę przezyc tego ze HEath nie zyje. To straszne;(;( Muszę powiedzieć że film baaardzo mi sie podobał każdy jego szczegół. Może po za jednym. Wstyd przyznać ale sie rozpłakałam na momncie gdy pokazali śmierć Jacka. To straszne więc apeluję: nie możemy pozwolić żeby jakikolwiek gej mógł tak skończyć... to przykre że nadal jest tak mało tolerancjii:( hauser ocenił(a) ten film na: 8 pocachontazz Tylko jak by tu spowodować, żeby geje nie mieli wypadków...? Ciężki orzech do zgryzienia. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 hauser A więc bestialskie morderstwo nazywasz wypadkiem?proponuje obejrzec film jeszcze raz No w sumie właśnie to nie było zbyt trafne określenie...:/ Niby taki krótki urwyek jednak chyba nie tylko mi zadziałał na wyobraźnię... hauser ocenił(a) ten film na: 8 Nawzajem, kolego. Morderstwo to jedynie śmiała hipoteza, której w żaden sposób nie można udowodnić. fenix ocenił(a) ten film na: 7 hauser ale Jack wcale "tak nie skończył",to Enis to sobie wyobrażał,dlatego że jego sąsiada coś takiego spotkało,Jack miał jakiś wypadek z samochodem czy coś takiego ,choć to pewnie też nie było miłe ;-) ,a jeśli chodzi o koniec sąsiada,to nie tylko ludzie o innej orientacij seksualnej są tak traktowani,ale wszyscy którzy należą do jakichkolwiek innych mniejszości:wyznaniowych,narodowościowych,społecznych,kultur owych itp, i to jest tragiczne... użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 hauser sam widzisz,ludzie nie zrozumieli tego filmu nawet na podstawowym poziomie fabuły. oczywiście,że był to wypadek, Enis "wyobrażał" sobie tylko,że jego obawy się spełniły użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 Skąd wiesz? Nie sposób tego przecież stwierdzić ze stuprocentową pewnością na podstawie filmu (nie wiem, jak to zostało przedstawione w książce).Jeśli uważasz bowiem, że Jack zginął w wypadku, jak wytłumaczysz dziwne zachowanie Laureen, która relacjonuje jego śmierć w oschły, pozbawiony emocji sposób? hauser ocenił(a) ten film na: 8 Raz: kiedy opowiadała o tym przez telefon, mówiła już z perspektywy czasu. A dwa: ich miłość (?) sie wypaliła i nie byli ze sobą blisko - to jest najważniejsza przyczyna jej Ty na jakiej podstawie uważasz, ze miało miejsce morderstwo? Bo umarł gej, więc musieli go zabić źli hetero? ;) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 hauser Nie, nie uważam wcale, że Jack został zamordowany. Nigdzie tak nie napisałem. Uważam natomiast, że film nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi w tej kwestii. Reżyser pozostawia ją widzowi do rozważenia. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 cóż obstaję jednak przy tym, że scena morderstwa powstała jedynie w podświadomości Enisa ,ale jak pisałam już o tym wcześniej - ilu widzów tego filmu tyle interpretacji hauser ocenił(a) ten film na: 8 Tak, nie ma sceny zabójstwa/wypadku, więc wiemy tylko tyle, ile opowiedziała żona (wdowa). Stan faktyczny jest taki: Jack nie zyje, nie ma śledztwa, zaś podejrzenia w filmie żywi tylko Ennis. Dla mnie to jednak za mało, żeby snuć refleksje o prawdopodobieństwie morderstwa. fenix ocenił(a) ten film na: 7 hauser to było do mnie że ludzie nie rozumieją filmu?dla mnie równiez nie było tam żadnego morderstwa,Ennis miał w młodości traumatyczne przeżycie i zawsze bał się reakcji otoczenia na związek z Jackiem,to było jednym z powodów dlaczego nigdy nie zamieszkali razem itd.,a co do reakcji żony to tez uważam ze nie byli juz razem,mieli wziązc rozwód,Jack pojawił się przecież u rodziców z "innym mężczyzną" z którym zamierzał zamieszkać użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 hauser No właśnie scena zabójstwa jest, tylko pokazana w taki sposób, żeby było niejednoznacznie (fakt czy tylko wyobraźnia Ennisa?).A że nie było śledztwa, nie znaczy wcale, że nie było morderstwa. Brak dowodów - i śledztwo zostało umorzone. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 Jasne, że nie było to jednoznacznie pokazane. Ale można się domyśleć po tym, jak zachowywała się Laureen, jak zachowywali sie rodzice. Było w tym jakies dziwne milczenie, tak jakby wszyscy wiedzieli co sie stało, ale nikt nie miał odwagi o tym mówić. Poza tym Jack po powrocie z Brokeback nie krył swojej orientacji, tak jakby pogodził sie z tym, ale wiedział, że jego otoczenie nigdy tego nie zaakceptuje, tak jakby wiedział, że już przegrał(kowboj w barze, wizyta u męskiej prostytutki).Ludzie patrzyli na niego podejrzliwie. Może i powiedzieli, że to wypadek, ale ja się będę upierać, że został zamordowany. fenix ocenił(a) ten film na: 7 a ja twardo obstawiam wypadek,rodzice zachowywali się normalnie o ile sytuacje po stracie dziecka można nazwać normalną,poza tym z tego co mówili oni akceptowali syna takim jakim był,a jeśli chodzi o żone to nie wiem czy wiedziała ale z pewnością musiała się domyślać,no i nie zapominajmy że Jack chciał się z nią rozwieśc,więc miała prawo zachowywać się różnie, uważam że cały ten mord był dziełem wyobraźni Enisa użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 fenix Znlazłam coś takiego Question: There's an important scene near the end where Ennis is told what happened to Jack. It's a bit ambiguous. You're not sure what really happened. How do you see that?Ang Lee: At that time, it's told from Ennis's point of view. You have no choice but to see his imagination. I think it's clear to me that his imagination resorted to his bad memory as a child. Why he goes there is helped by the wife's performance. Anne Hathaway, her performance, I think she's definitely angry and lying about the wywiad użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 no, no zaskoczyłeś mnie ,nie czytałam tego wywiadu; może wszyscy mamy rację w tej dyskusji i tylko od nas zależy jaki punkt widzenia przyjmiemy użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 chciałam powiedziec "zaskoczyłaś" - nie patrzy się czasami na te znaczki;) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 Kyliera, szczerze mówiąc to nie byłam pewna na 100 proc, ale tak mi się wydawało, to mi logicznie wynikało z treści filmu, ale poszukałam w necie i w kilku wywiadach natrafiłam na mój tok było miejscem, gdzie Enis i Jack nie byli przez innych szykanowani, osądzani, byli bezwolni ale jednocześnie uwięzionu przez własną głęboką zażyłość. Miłość pomiędzy dwoma kowbojami osadzona jest w rzeczywistości Teksasu, nietolerancyjnego na każdą inność, każdy odstęp od stereotypu twardego mężczyzny jest tu niedopuszczalny. Ta historia nie mogla się skończyć 'wypadkiem' Jacka, szczególnie w ten sposób, bo to cały film opiera się na walce 'inności'bohaterów z 'normalnością' w rozumieniu Ang Lee chciał opowiedzieć o pieknej miłości mógłby umieścić naszych bohaterów na bezludnej wyspie. Bezwzględne środowisko w jakim przyszło im żyć jest równie ważnym elementem filmu, jak samo uczucie. Środowisko destrukcyjne, które jest przyczyną byłby sens, gdyby Jack zginął tak jak to opowiedziała Laureen, cały przekaz filmu zostałby spłycony. hauser ocenił(a) ten film na: 8 "Jaki byłby sens, gdyby Jack zginął tak jak to opowiedziała Laureen, cały przekaz filmu zostałby spłycony."Niekoniecznie. Film nie jest propagandową agitką o tym, jak złe społeczeństwo prześladuje dobrych gejów. Bohaterowie nie są idealni. Dlatego ich małżeństwa są nieudane, przynajmniej w jednym przypadku nie z winy jeszcze nieprzewidywalne. Życie niesie ze sobą nieoczekiwane dramaty. Przypadki, które przenicowują dotychczasowe życie. Wypadek jak najbardziej ma sens, bo jest normalny w swej przypadkowości. Wprowadza nowy aspekt do filmu: aspekt, który nie musi wynikać z agresji hetero. To nawet bardziej tragiczne: Ennis i Jack mogli być razem, gdyby potrafili zdobyć sie na odwagę, a kiedy ja uzbierali, ślepy traf, los, fatum kończy wszystko. Czy można walczyć ze ślepym losem...? I to, co mogło się zdarzyć, nigdy już nie będzie miało miejsca. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 hauser Ciekawa interpretacja, ale wolę swoją wersję, nawet jeśli jest 'przekombinowana'...Ale powyższy argument jest jedynym, który do mnie trafia- Ennis i Jack nie zdecydowali się być razem, przez presję społeczeństwa, moralne rozterki etc. etc. i nagle, irracjonalnie okrutny los ich rozdziela, prozaicznie, ot tak, los, na który tym razem nie mają wpływu... możemy mnożyć domysły, ale chyba o to chodzi, żeby film dawał do myślenia i nie wszystko było wyłożone wprost, żeby jednoznaczność nie dawała po po raz pierwszy raz spotykam sie na tym forum z kulturalnymi ludźmi hauser ocenił(a) ten film na: 8 "chyba po raz pierwszy raz spotykam sie na tym forum z kulturalnymi ludźmi"Jest nas więcej, tylko chowamy się po kątach w obawie przed ludzką podłościa i zawiścią... ;) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 I jeszcze coś takiego: AE: Jack’s death sequence is amazing, because it’s reported by Lureen to Ennis in one way, but IN REALITY HE DIED ANOTHER WAY. Do you think that’s a reflection of Texas, of the southwest culture telling it that way, or do you think that if they were living in San Francisco or New York the truth would have been told about the way he died, as opposed to making up a story?AL: I don’t know for a fact, but I don’t think she wants to talk about it. You can tell from her performance that she is definitely telling a lie, and she’s pissed that she was never in Brokeback Mountain (laughs). The other guy was, and she is bitter that she too missed Brokeback Mountain. I think that, together with his flashback, you can put things together. strona: użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 no teraz to już zwątpiłam, może należałoby zapytac scenarzystów co chcieli przekazac;) interpretacja tego dziennikarza mnie nie interesuje (zwykły człowiek w końcu),ale Ang Lee faktycznie sugeruje dwuznacznosc zakończenia użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 ok, niech każdy wierzy w to co chce... :-) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 wydaje mi się, że wypowiedż Anga Lee w drugim wywiadzie dotycząca śmierci Jacka jest dość jednoznaczna. przynajmniej dla mnie. Mówi, że z występu laureen można wywnioskować, że 1. zdecydowanie kłamała 2. jest wkurzona, że nigdy nie była na brokeback mountain użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 no i nie zapominajmy o słynnej uprzejmości azjatów, Ang Lee nie mógł nie zgodzic się z sugestiami dziennikarza, bo byłoby to niegrzeczne:) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 no tak.. zapomniałam .. ;-)) zakrótki Jas15 ocenił(a) ten film na: 10 Muszę to napisać. ;) po przeczytaniu tego tematu muszę z wielką radością stwierdzić, że jest to pierwszy raz, kiedy widzę tak kulturalnie przeprowadzoną dyskusję. Widać, da się. Ciężko na forum filmwebu zobaczyć jeszcze coś takiego ;) A propo śmierci Jack'a- w ogóle nie przeszło mi to przez myśl, że może się to dziać w wyobraźni Ennis'a, wydawało mi się(błędnie), że jedyny punkt widzenia to - Jack który zostaje brutalnie zamordowany (wszyscy o tym wiedzą ale nikt nie odważył się, by o tym mówić).Pozdrawiam. hauser ocenił(a) ten film na: 8 Jas15 No, nie... naprawdę zdarzają się (nie tak rzadko)rozmowy wegetariańskie (czyli bez rzucania mięsa). fenix ocenił(a) ten film na: 7 hehe,dobre ;-) fenix ocenił(a) ten film na: 7 fenix to było do uprzejmości azjatów,czemu te posty wskakują nie tam gdzie pisze? hauser ocenił(a) ten film na: 8 fenix Oj, chyba ktoś nie lubi tych Azjatów... ;) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 fenix to prawda, ja napisałam do ciebie a wyskoczyło u mnie, jakbym sobie odpowiedziała:D ja bardzo lubię azjatów, szczególnie Takeshi Kitano, ale temat pociągnęliśmy, ha ha ,ale fajnie się gada na uprzejmych forach użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 Uwielbiam Takeshi'ego, czy jak sie Go odmienia. Niedawno po raz kolejny obejrzałam Wesołych Świat płk Lawrence. Nie miał tam jakiejś wielkiej roli, ale wg mnie to najlepszy film z Jego udziałem (jako aktora).Ale ścieżka dżwiękowa, a szczególnie Forbidden colors Sakamota jest wybitna, tak uwielbiam przyjazne wątki i przyjazne offtopy. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 faktycznie,przypominam sobie ten film, bo uwielbiam też Davida Bowie, zapomniałam, że Kitano gra nie tylko zabójców z yakuzy :Dzaraz ktoś nam powie - dziewczyny spadajcie na forum Kitano;)))) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 ależ Kitano ma wiele wspólnego z BM... grał przecież w Tabu- japońskim filmie o zakazanej homoseksualnej miłości. A co do Heatha- to przecież Kitano grał w Johnym Mnemoniku, w którym grał Keanu, który- tak jak Heath w Zakochanej złośnicy, zagrał w Wiele hałasu o nic- tez ekranizacji Szekspira..jak mozna tego nie wiedzieć ;-))) pocachontazz Witam, dwa dni temu obejrzałem "Tajemnicę..." i bardzo wzruszyłem się podczas sceny, gdy Enis pakował swoją koszulę i kurtkę do torby... ;(Szczerze mówiąc spodziewałem się szczęśliwszego zakończenia... użytkownik usunięty Dawid_21 Witamy wśród wzruszonych więc, jak widzisz nie jesteś sam.. chciałabym, żeby ta historia skończyła się szczęśliwie, w końcu nie każdy ma szczeście odnaleźć swoją drugą i Jack to idealnie dopasowana Jedność. ewa46k ocenił(a) ten film na: 9 powiem tyle... jestem w wwilkim szoku własnie skonczyłam ogadac film. no i zakonczenie... straszne. Szkoda mi tylko tego ze Ennis został zdradzony przez Jacka ;/ a to jak sie o tym dowiedział od jego rodziców było straszne... ;( no ja tez spodziewała, sie szczesliwego zakonczenia ;/ no i oczywiscie zostaje jeszcze sprawa tego jak na prawde zginął Jack ;/ pozdrawiam wszystkich ;) 9/10 ewa46k Zapomniałem oceny 11/10 (za krótki, za krótki, za krótki) pocachontazz Jacka pobiło trzech mężczyzn. nie dlatego, że był homoseksualistą. ewidentnie zostali oni nasłani przez teścia, który w ogóle nie potrafił go polubić, ani nawet zaakceptować. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 10 dancer_in_the_dark Nie wiem, czy to takie ewidentne. hauser ocenił(a) ten film na: 8 A ja wiem: nie jest ewidentne, bo sposób przedstawienia sugeruje, że scena rozgrywa się jedynie w wyobraźni Ennisa. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 dancer_in_the_dark ewidentnie to Jack zginął w wypadku, a scena zabójstwa to tzw. flashback w umyśle zeschizowanego Enisa dancer_in_the_dark pobili go????? i ktory moment wam chodzi bo kompletnie nie rozumiem.... nic takiego nie pamietam w filmie. pocachontazz sugerowałem nasłanie tych mężczyzn przez teścia, ponieważ ten wątek niechęci do Jacka nie kończy się w filmie. to byłoby całkiem rozsądne podsumowanie. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 10 dancer_in_the_dark wątek z teściem (o ile pamiętam ) kończy się tym,że Jack daje mu odpór przed telewizorem i pokazuje, że też ma jaja wątek się tu skończyć nie może, teściu na to nie pozwoli. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 10 dancer_in_the_dark to teściowe są bardziej zawzięte, teściowie odpuszczają;)))
Premiere. 28 January 2014. ( 2014-01-28) Teatro Real, Madrid. Website. Official website. Brokeback Mountain is an opera by American composer Charles Wuorinen, with a libretto in English by Annie Proulx, based on her 1997 short story "Brokeback Mountain". They began work on it in 2008 under a commission by Gerard Mortier of the New York City Opera.
Ennis Del Mar i Jack Twist poznają się w trakcie poszukiwania zatrudnienia. Ich nowy pracodawca wysyła ich do pracy na majestatyczne wzgórze Brokeback. Tam mają miejsce wydarzenia, które na zawsze odmienią ich dotychczasowe życie. Ennis i Jack postanawiają jednak zachować je w tajemnicy… Każdy z nich rozpoczyna nowe… zobacz więcej Reżyseria Ang Lee Scenariusz , Larry McMurtry Aktorzy Heath Ledger, Jake Gyllenhaal, Randy Quaid 76 osób lubi 10 osób chce obejrzeć. obejrzy Ennis Del Mar i Jack Twist poznają się w trakcie poszukiwania zatrudnienia. Ich nowy pracodawca wysyła ich do pracy na majestatyczne wzgórze Brokeback. Tam mają miejsce wydarzenia, które na zawsze odmienią ich dotychczasowe życie. Ennis i Jack postanawiają jednak zachować je w tajemnicy… Każdy z nich rozpoczyna nowe życie. Mijają 4 lata. Pewnego dnia żona Ennisa przynosi mu pocztówkę, w której Jack zapowiada swój przyjazd do Wyoming. Czy tajemnica ze wzgórza Brokeback wyjdzie na jaw? opis dystrybutora Gatunek Dramat, Romans, Western Słowa kluczowe morderstwo, sadyzm, miłość, seks zobacz więcej Premiera 2006-02-24 (kino), 2005-09-02 (świat), 2006-10-11 (dvd) Dystrybutor Monolith Films Kraj produkcji USA, Kanada Inne tytuły Souvenirs de Brokeback Mountain (Kanada) Wiek od 15 lat Czas trwania 134 minut Budżet 14 000 000 USD Nie mamy jeszcze recenzji do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Ciekawostka Gus Van Sant i Joel Schumacher byli zainteresowani kierownictwem produkcji. zobacz więcej Wpadka Gdy Ennis i Alma zjeżdżają na sankach, czapka Ennisa przykrywa jego uszy. W następnym ujęciu widzimy go w czapce, która odkrywa uszy bohatera. zobacz więcej Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie. Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu: Larry McMurtry. Rodeo cowboy Jack and ranch hand Ennis are hired as sheepherders in 1963 Wyoming. One night on Brokeback Mountain, they spark a physical relationship. Though Ennis marries his longtime sweetheart and Jack marries a fellow rodeo rider, they keep up their tortured, sporadic love affair for 20 years.
VIVA! FILM (2005) Ten film oceniło już 47 osób Ten film oceniło już 47 osób Jak oceniasz film? Tytuł oryginalny: Brokeback Mountain Rok produkcji: 2005 Kraj produkcji: USA W rolach głównych: Heath Legder, Jake Gyllenhaal, Randy Quaid, Michelle Williams, Anne Hathaway Reżyseria: Ang Lee Scenariusz: Larry McMurtry, Diana Ossana, Annie Proulx Muzyka: Gustavo Santaolalla Dystrybucja na DVD: Monolith Video Tajemnica Brokeback Mountain - opis fabuły Jest rok 1963 kiedy Ennis Del Mar (Heath Ledger) i Jack Twist (Jake Gyllenhaal) spotykają się po raz pierwszy. Obaj znajdują pracę u hodowcy owiec Joego Aguirre'a (Randy Quaid) – najbliższe miesiące mają spędzić na letnim wypasie owiec w niedostępnych terenach gór stanu Wyoming u podnóża Brokeback Mountain. Ennis zbiera pieniądze na planowany ślub ze swoją narzeczoną Almą Beers (Michelle Williams), Jack chciałby zarobić w końcu tyle pieniędzy, by było go stać na zmodernizowanie rancza rodziców. Praca, której się podejmują skazuje ich na niemal całkowite odcięcie od świata, ale nie narzekają, wiedząc, że taki jest los kowboja. Czasy strzelanin z Indianami i zdobywania Dzikiego Zachodu dawno się skończyły. Ennis i Jack wyruszają w góry, a trudy wyprawy i pilnowania owiec zbliżają ich do siebie. Przyjaźń zamienia się w erotyczną fascynację, która uprzyjemnia im trudy codzienności. Wypas dobiega jednak końca i obaj mężczyźni wracają w rodzinne strony. Ennis bierze ślub z Almą i z czasem mają dwie córki (w jednej z tych ról Kate Mara). Nie wiedzie im się najlepiej, a Ennis ciągle szuka dorywczych prac, by utrzymać rodzinę. Lepiej powodzi się Jackowi, który podczas zawodów rodeo, na których bez powodzenia występuje, poznaje odważną kowbojkę Lureen Newsome (Anne Hathaway). To córka bogatego biznesmena, sprzedawcy maszyn rolniczych. Jack i Lureen biorą ślub i oboje pracują w firmie ojca dziewczyny. Jack świetnie sobie radzi jako sprzedawca traktorów, ale cały czas tęskni za starym przyjacielem z wypasu w Brokeback Mountain. Nawiązuje z nim ponowny kontakt, a zmęczony codziennością Ennis z radością przystaje na wspólne spotkanie. Gdy po czterech latach Ennis i Jack spotykają się ponownie, ich gorący pocałunek na powitanie widzi Alma. Mężczyźni wyjeżdżają na kilka dni pod Brokeback Mountain. Ciekawostki o filmie Tajemnica Brokeback Mountain Tajemnica Brokeback Mountain w reżyserii Anga Lee wzbudził swoją tematyką wiele kontrowersji, ale nie przeszkodziło to w otrzymaniu ośmiu nominacji do Oscara. Brokeback Mountain został nagrodzony trzema Oscarami za reżyserię, scenariusz autorstwa Larry'ego McMurtry i Diany Ossany (Tajemnica Brokeback Mountain została oparta na motywach opowiadania Annie Proulx) oraz za muzykę Gustavo Santaolalli. Po dziś dzień emocje wzbudza szczególnie niejednoznaczne zakończenie filmu SPOILER!! i próba odpowiedzi na pytanie: jak zginął Jack? Według oficjalnej wersji tej historii mężczyzna uległ tragicznemu wypadkowi podczas pompowania opony w ciężarówce. Wielu widzów uważa, że został pobity na śmierć z powodu swojego homoseksualizmu. Zwiastun filmu Tajemnica Brokeback Mountain Opening Gustavo Santaolalla Brokeback Mountain Gustavo Santaolalla Camp Gustavo Santaolalla Riding Horses Heath Ledger The Cowboy’s Lament Gustavo Santaolalla Carrying Sheep Gustavo Santaolalla Harmonica James McMurtry, Stephen Burton, Annie Proulx Water Walking Jesus Gustavo Santaolalla Getting Drunk Gustavo Santaolalla Horse Love Gustavo Santaolalla Crying in Alley Gustavo Santaolalla Snow The Raven Shadows Trust in Lies mel. tradycyjna Battle Hymn of The Republic Jackie Green I Will Never Let You Go Mary McBride No One’s Gonna Love You Like Me The Raven Shadows All Night Blues Gustavo Santaolalla Post Office Gustavo Santaolalla Kiss Gustavo Santaolalla Flashback Gustavo Santaolalla The Wings Gustavo Santaolalla Tractors Gustavo Santaolalla You Are Late Roger Miller King of the Road Emmylou Harris A Love That Will Never Grow Old Rick Garcia Quizas, Quizas, Quizas Nikołaj Rimski-Korsakow Capriccio espagnol opus 34 Jeff Wilson Mason Dixon Line Steve Earle The Devil’s Right Hand Linda Ronstadt It’s So Easy The Gas Band An Angel Went Up in Flames Teddy Thompson I Don’t Want to Say Goodbye Tammy Wynette D-I-V-O-R-C-E The Allman Brothers Melissa Terry Gadsden i Fred Kinck Petersen I’ll Be Gone Gustavo Santaolalla Jack Deceased Gustavo Santaolalla Closet Jeff Wilson Eyes of Green Gustavo Santaolalla Ending Willie Nelson He Was a Friend of Mine Rufus Wainwright The Maker Makes „- Jeśli nie możesz czegoś zmienić, musisz to znieść.” „If you can't fix it, then you've got to stand it.” „- Sęk w tym, że… mamy się ku sobie… ale to coś, co nas do siebie przyciąga, może nas złapać w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie… i jesteśmy martwi.” „Bottom line is… we’re around each other an’… this thing, it grabs hold of us again… at the wrong place… at the wrong time… and we’re dead.” „- Prawda jest taka, że czasami brakuje mi ciebie tak bardzo, że ledwo mogę to znieść.” „Truth is, sometimes I miss you so much I can hardly stand it.” „- Posłuchaj tego, powiem to tylko raz. Mogliśmy mieć udane życie razem. Cholernie dobre życie. Mieć własny dom. Ale ty nie chciałeś, Ennis! I co nam zostało? Tylko Brokeback Mountain! Wszystko zbudowane tylko na tym. Mam nadzieję, że wiesz chociaż to, skoro nie wiesz nic innego. Policz sobie ile razy byliśmy tu w ciągu 20 lat i zmierz tę pieprzoną, krótką smycz, na której mnie trzymasz… dopiero wtedy mnie pytaj o Meksyk, i powiedz, że mnie zabijesz za coś, czego pragnę i prawie nigdy nie dostaję. Nie masz pojęcia jak nieraz jest ciężko. Nie jestem tobą… nie wystarczy mi seks w górach dwa razy w roku. Nie wyrabiam z tobą, Ennis. Pieprzony sukinsynu. Żebym tylko wiedział, jak z ciebie zrezygnować.” „Well, try this one and I'll say it just once… Tell you what, we coulda had a good life together! Fuckin' real good life! Had us a place of our own. But you didn't want it, Ennis! So what we got now is Brokeback Mountain! Everything's built on that! That's all we got, boy, fuckin' all. So I hope you know that, even if you don't never know the rest! You count the damn few times we have been together in nearly twenty years and you measure the short fucking leash you keep me on – and then you ask me about Mexico and tell me you'll kill me for needing somethin' I don't hardly never get. You have no idea how bad it gets! I'm not you… I can't make it on a coupla high-altitude fucks once or twice a year! You are too much for me Ennis, you sonofawhoreson bitch! I wish I knew how to quit you.” News Bieżący numer ANNA LEWANDOWSKA o tym, jak nie zatracić się w wirze codzienności i aktywnie wykorzystać wakacje, planach na życie i nowym domu na Majorce. MAŁGORZATA PIEŃKOWSKA i INA SOBALA – matka i córka, te same geny, zawód i spojrzenie na świat. Co je różni? ANDRZEJ G. KRUSZEWICZ, światowej sławy specjalista od ptaków i... myśliwy, który od lat zarządza warszawskim zoo, opowiada o swojej pasji. W cyklu Kobiety ikony – co się dzieje z… Catherine Deneuve, „zimna” piękność, najbardziej paryska z aktorek. Do dziś intryguje. W cyklu Podróże – gdzie jeżdżą gwiazdy: Turcja.
Obejrzyj cały film Tajemnica Brokeback Mountain z 2005 (Lektor PL, Dubbing) roku online bez wychodzenia z domu.

Co czujecie, gdy widzicie dwóch całujących się mężczyzn? Ile osób odwróci wtedy wzrok? Ile osób przejdzie obok takiej pary i rzuci przezwiskami? No właśnie. Być może Ty akceptujesz ten fakt, ale większość społeczeństwa ma z tym problem. Ja być może przeszłabym obojętnie, a może odwróciłabym wzrok. Nie wiem, bo jeszcze nie spotkałam homoseksualnej pary na żywo. Mój jedyny kontakt ogranicza się do oglądania filmów, seriali czy czytania książek. I tu pojawia się pierwszy problem, gdyż w kinowym czy telewizyjnym mainstreamie spotykamy niewiele produkcji dotykających innej orientacji seksualnej. Innej niż heteroseksualna, z którą jesteśmy oswojeni. Gdy oglądamy sceny seksu pomiędzy kobietą a mężczyzną nie czujemy się zażenowani, bo reżyserzy przez lata przyzwyczajali nas do tych obrazków. I bach, włączam ostatnio serial poświęcony homoseksualistom, doznaję szoku. Szoku, gdyż czuję się nieswojo. Paradoks polega na tym, że takie obrazki wcale mi nie przeszkadzają, ale jednocześnie wywołują uczucie dyskomfortu. Zastanawiałam się dlaczego. Czy jak większość społeczeństwa jestem przeciwna związkom homoseksualnym? Zdecydowanie nie. Czy napawa mnie to obrzydzeniem, jak to niektórzy lubią podkreślać? Zdecydowanie nie. A odpowiedź jest banalna. Czy seks i pocałunki homoseksualistów pojawiają się tak często, bym mogła oswoić się z takim obrazem? Nie. Pewnie, że jest cała gama filmów i seriali, które przedstawiają homoseksualistów. Tyle że najczęściej wcale nie przebijają się one do głównego nurtu filmowego. Tam, owszem stykamy się z osobami o odmiennej orientacji, ale najczęściej ukazywanych stereotypowo, szablonowo, nierzadko karykaturalnie. Jak więc być tolerancyjnym wobec tego, czego nie znamy? Jak akceptować drugiego człowieka, gdy przedstawia się go przez pryzmat krzywdzących stereotypów? Gdy więc po latach włączyłam ponownie film „Tajemnica Brokeback Mountain” nie oczekiwałam fajerwerków i motyli w brzuchu. Niewiele pamiętałam z produkcji, więc na wieść, że gra tam Anne Hathaway otworzyłam buzię ze zdziwienia. Ponoć zagrała tam dość istotną, choć drugoplanową rolę, a ja nie w ogóle nie kojarzę tego faktu?! Przyznam się Wam po cichu, że obleciał mnie nawet strach. Serial okazał się dla mnie mocnym zderzeniem z kolekcjonowanymi przez lata wyobrażeniami. A przecież „Tajemnica Brokeback Mountain” to film oscarowy, tytuł, który wreszcie przełamał pewne powielane schematy. Bo wreszcie nie stykamy się z gejem chorym na AIDS. Ani gejem, który jest zniewieściały. Oglądamy dwóch „prawdziwych” mężczyzn. Kowbojów. Którzy walną sobie po mordzie, pojeżdżą na rodeo czy przetrwają wielką burzę w górach. Mężczyzn, których najpierw połączyła szorstka przyjaźń. To, co jednak najbardziej jest uderzające w filmie, to jego uniwersalność. I „miękkość”, doskonale dobrana dla widza, który z taką tematyką styka się pierwszy raz. Akcja rozwija się powoli, skupiając się na uczuciach bohaterów; bardziej na zamkniętym w sobie Ennisie niż otwartym Jake’u. Reżyser, Ang Lee, świetnie kieruje historią, dając nam punkt zaczepienia i pozwalając zaprzyjaźnić się z mężczyznami. Rzucając nam kotwicę, dzięki której „Tajemnica Brokeback Mountain” staje się filmem nie tyle o homoseksualistach, a o miłości, która nie może się uwolnić i złapać wiatru w żagle. Gdy Ennis Del Mar wyrusza w góry pilnować owiec, nie wie jeszcze, że to właśnie tam pozna swoje prawdziwe ja. Że zakocha się i kochać będzie przez całe swoje życie. Nie wie jeszcze, że Jack, jego towarzysz w górskiej pracy, pomoże mu odkryć to, co być może przez lata Ennis starał się w sobie stłamsić. Żaden z nich nie wie, że ich miłość pozostanie w górach, przy Brokeback Mountain. Że nigdy nie zamieszkają razem i nie powiedzą światu, jak bardzo się kochają. Że każdy z nich ucieknie w znane i akceptowane przez społeczeństwo życie, wpadając w pułapkę, a może nawet pewnego rodzaju więzienie. Ang Lee skupił swoją uwagę na Ennisie, gdyż to właśnie on, choć zamknięty w sobie, obdarzył Jacka tak wielką miłością, że spotykając go po latach, nie potrafi wrócić do „normalnego” życia z żoną i córeczkami. Jack, w przeciwieństwie do swego partnera, był gotów zamieszkać z Ennisem, założyć z nim ranczo i wieść prawdziwe życie, w którym miłość może wreszcie rozkwitnąć. Siłą filmu jest jego naturalność. I lekkość, z jaką opowiada tę trudną historię. Wydawałoby się, że historię miłosną, jakich wiele. Jednak sposób, choć momentami zbyt monotonny, nie przyciska widza do ringu i nie krzyczy wprost do ucha: – Patrz! Tak to wygląda! Nie odwracaj wzroku. Ang Lee oswaja. Wprowadza. I pokazuje jedną ważną rzecz. Że miłość dwóch mężczyzn jest taka sama jak osób heteroseksualnych. Nie jest przekrzywiona, zakrzykwiona, karykaturalna. Nie jest zniewieściała, pozbawiona „męskości”, którą to przeciwnicy szczycą się na każdym kroku. Nie jest wypełniona nocnymi orgiami i przerysowanymi imprezami w klubach. Może być za to silna, wieczna, kolczasta, ale i raniącą serducho. Bo Jack wcale nie jest wiernym partnerem, choć to właśnie Ennis wydaje się być jego wielką miłością. Jest taka, jaką być może każdy chciałby poczuć ze swoim partnerem. Zerwanie kajdan, oderwanie pewnej łatki nie jest wcale takie łatwe dziś, a co było 40 lat temu? Film wygrywa piękną muzyką. Utwór przewodni zniewala, wywołuje dreszcze i mógłby stanowić tło niejednej randki. Bo choć nostalgiczny, to jednak wypełniony nadzieją na inne, lepsze jutro. I oczywiście aktorzy, którzy mieli niełatwe zadanie. Jake Gyllenhaal i Heath Ledger stworzyli przekonujący duet, w którym kipi od męskości, namiętności i miłości. Czuć chemię i prawdziwość. Dajemy się porwać historii, choć przecież niekoniecznie musimy znajdować się w takim związku. Heath Ledger wykreował Ennisa w taki sposób, że jeszcze dziś mam ciary. Stworzył gburka, który nie radzi sobie z agresją i próbuje być „prawdziwym” kowbojem. Ale który jak kocha, to na całe życie całym sobą. I choć nie jest to film doskonały przez niepotrzebne dłużyzny (szczególnie na początku) ani może przez otwarte zakończenie, ani brak elementu, który bardziej poruszyłby moje serce, ani przewidywalność, która jednak bądź co bądź w filmie występuje, to ja mówię DUŻE TAK. Polecam przede wszystkim NIEOSWOJONYM. A że oswojeni go obejrzą (lub obejrzeli) to nie mam żadnych wątpliwości. Ode mnie bardzo mocna siódemka! Powrót okazał się zaskakująco udany. Tajemnica Brokeback Mountain Reżyser Ang Lee Czas trwania 2 h 14 min Data wydania 2 września 2005 Gatunek Dramat, romans Przegląd Tajemnica Brokeback Mountain to historia dwójki kowbojów, którzy poznają się po otrzymaniu zatrudnienia przy wypasaniu owiec na Brokeback Mountain. Tam dwójka mężczyzn początkowo zaprzyjaźnia się, a w końcu zakochuje. Szybsze zakończenie wypasania owiec powoduje to, że Ennis Del Mar i Jack Twist musza się prędzej rozstać. Spotykają się dopiero po 4 latach, mając już własne rodziny. Czy ich miłości przetrwa utrudnienia jakie sprawił im los? [ Wpis powstał w ramach tematu: LGBT: Man loves man

uUgOJ7. 83 137 89 92 422 410 341 374 443

tajemnica brokeback mountain cały film